Od czasu gdy o Magic the Gathering Arena można oficjalnie mówić, gdyż klauzura poufności została zniesiona, nie mam zbyt wielu powodów by mówić o nie dobrze. Moja bardzo, bardzo subiektywna opinia o tej odmianie jednej z najlepszych karcianek nie będzie pozytywna, głównie z jednego powodu.
I owszem jestem uprzedzony. Bo gra karciana na ekranie to nie gra karciana. I choć taka zabawa ma swoje zalety, to zdania nie zmienię. Ale to także nie powód dla którego Arenie wystawiłbym niską ocenę. Do tego zdaję sobie sprawę że to na razie beta i że finalny produkt może kompletnie odbiegać od tego co teraz (nie) widzę – i taką mam też nadzieję.
Wszystko rozchodzi się o to, że po ostatniej dużej aktualizacji nie jestem w stanie grać. Po jednym, dwóch a nawet raz jeszcze przed rozpoczęciem jakiegokolwiek meczu, gra się mi po prostu wiesza. Raz zdarzyło mi się zagrać ich kilka. Siadła przy (zbędnej) animacji jakiegoś czaru.
I pewno bym machnął na to ręką, ale dwie poprzednie wersje chodziły tak sobie, ale 90% pojedynków doprowadzałem do końca – niezależnie od rezultatu. Administrator MTGoldfish zachwalał te całe błyski, animacje. Mówił, że jest to fajne i miał trochę racji. Trochę, bo źle to nie wygląda, choć uważam, że nudzi się po kilku godzinach i przestajemy zwracać na to uwagę (jak an cycki w Dead or Alive).
Chciałbym taką opcję, która pozwoliłaby wyłączyć te animacje. Zostawiła proste strzałki/linie wskazujące cele, areny byłyby płaskie, a karty bez przedłużania lądowały na stole. Oczywiście winne tego są dwie rzeczy. Jedna to, że dla mnie komputer nie służy do grania. Próbuję Arenę na laptopie, który ma udawaną kartę graficzną i surfując po necie znalazłem informacje, że to nie tylko mój problem.
Druga to deweloperzy. Może im nie zależeć by mogło w grę zagrać jak najwięcej ludzi i nie chce im się bawić w optymalizację. Rozumiem, ja też bywam leniwy. Mogą tłumaczyć, że to beta i później będzie lepiej, a może po prostu zawarli pakt z producentami sprzętu. Choć ja raczej nie kupię nowego laptopa tylko po to by bawić się Areną.
Jest w Arenie kilka pozytywnych rzeczy, takich malutkich, że raczej nie mam zamiaru się nad nimi w tej chwili rozwodzić. I pewno, jeżeli uda się komuś, kiedyś sprawić by Magic the Gathering Arena przyzwoicie działała na słabszym sprzęcie to wrócę do zabawy. Z przyjemnościom spróbuję drafta, może pogram ze znajomymi a nuż się wciągnę, lub doczekam się jakiegoś Brawla.
Czas pokaże…