Człowiek zwykle żyje w bańce. Kilku bańkach. Takich mydlanych. Wystarczy trochę mocniej przycisnąć ściankę i ona pęka. Okazuje się, że jest coś poza nią. I choć wracamy do tej bańki to świadomość, że coś jest poza nią sprawia, że ta bańka już trochę pozorna. No dobra, głupie to ale zostawię. Zresztą nie o bańkach chciałem pisać, ale jakby nie pomyśleć to bańki czy balony… podobna sprawa.
Chodzi o AI. Było już o tym dziwactwie parę wpisów wcześniej, ale od tego czasu trochę się zmieniło. Zacząłem na tłiterze śledzić jednego promptera* to normalnym jest, że serwis społecznościowy podtyka mi kolejnych. Algorytmy, czy kolejny przykład sztucznej inteligencji. Do tego jest jeszcze ludzka promocja na SNSie, czyli retłitowanie i tym sposobem człowiek tworzy sobie kolejną grupę do śledzenie. Sam już nie wiem co ja na tym tłiterze obserwuję, ale wiem że coraz częściej widzę info o treściach dla dojrzałych użytkowników i nierealne obrazki niewiast.
Gdy zaczynałem śledzić kilku prompterów, to nie myślałem, że tak daleko zabrnę. Pewno stary dziad już nie nadąża za pewnymi rzeczami i nie spodziewał się, że tak wiele osób zajmuje się tworzeniem. Ba nawet teraz klepię się po głowie, że nie przyszła mi do głowy taka rzecz. Przecież golizna to świetny sposób na zarabianie kasy (choć nie każdy tworzy dla kasy, prawda?), od lat sprzedaje się jak świeże bułeczki. A może się mylę?
I tak po długim wstępie dochodzę do momentu, który przyświecał mi gdy zaczynałem ten wpis. Czyli zarabianie na tworach sztucznej inteligencji. Fanbox zmienił politykę, nie wczytywałem się w nią, ale niektóre osoby, które kiedyś publikowały tam swoje pracę postanowiła się zwinąć. Niektórzy dalej publikują, ale nie moja głowa by o tym gdybać czemu.
I od tego czasu trochę się zastanawiałem o co to całe zamieszanie. Gdy np. Alex Ross robi swoje świetne, czasem wręcz foto realistyczne okładki do komiksów, wzoruje się na twarzach, sylwetkach realnych osób. Składa wszystko do kupy, trochę może przerabia, modyfikuje. Dorzuca kolorki, zmienia zwykłe ubrania na kostium superbohatera. Firmy płacą mu za pracę i choć siedzi nad tym godziny, może nawet kilka dni to używając swoich umiejętności nabytych przez lata, korzysta z pewnych z innych prac gdy tworzy coś nowego.
Gdy osoba, która chce stworzyć grafikę za pomocą SI bierze komputer, sięga po jakiś program oferujący takie możliwości i się uczy jak to robić. Zapewne zaczyna od prostego opisu tego co SI ma wygenerować a z czasem odkrywa, że musi napisać litanię parametrów, słów kluczowych by dostać zamierzony efekt. Może to trening SI, może to trening człowieka by zrozumiał jak z SI rozmawiać. Zwykle to co SI wypluje ma swoje wady, niedoskonałości. Często niezauważalne na pierwszy rzut oka i tylko przyglądając się szczegółowo można je dostrzec. Są też tacy prompterzy, którzy biorą ten ich zdaniem idealny twór, włączają program do obróbki grafiki i poprawiają niedoskonałości.
I choć ciężko porównać jednoznacznie oba sposoby tworzenia, a wiekowi ludzie raczej myślą w kategoriach „ja stworzyłem” kontra „komputer stworzył” to gdzieś zacząłem się zastanawiać czy takie banowanie prac tworzonych przez sztuczną inteligencję jest do końca fair. Każdy, gdy się uczy zajmuje mu sporo czasu by stworzyć coś dobrego. Z czasem wszystko idzie szybciej, łatwiej a może i przyjemniej. Może próbuję usprawiedliwić sam siebie, że daję zarobić ludziom tworzącym za pomocą AI. Ale ja, leniwy i mało twórczy człowiek, woli zapłacić komuś innemu jeżeli uważa, że efekty jego prac są przyjemne.
Może gdzieś o czymś zapominam w swoich rozważaniach, może jako odbiorca czegoś nie dostrzegam. Rozumiem obawy o prawa autorskie i to że SI może podrabiać klasycznych twórców to jednak nie sądzę, że mają czego się bać. I choć SI staje się coraz lepsze to myślę, że na nie szał minie z czasem, a firmy będą stronić od używania wygenerowanych grafik/tekstów (choć te drugie na portalach plotkarskich od dawna są generowane szablonem clikcbaitowym).
Artgerm tworzy fajne prace, ale po 20 okładce, łudząco podobnej do siebie nie robi już efektu wow. Tak samo jest z AI. Niektórzy są bardzo wtórni a ich prace monotonne. Są tacy co kombinują i zaskakują. Nie ukrywam, że cały czas odkrywam ten świat i znając siebie jeszcze mi przejdzie ta fascynacja.
Myślę, że nie ma idealnego wyjścia z tej sytuacji. Ciężko ludziom zabronić wydawać pieniądze tak jak im się to podoba. W ostateczności na końcu skorzysta ten, który nie będzie miał skrupułów i stworzy platformę zarobkową dla prompterów.
* kiedyś pisałem manipulator, ale ponieważ tworząc obrazki za pomocą AI wpisuje się prompt i negative prompt tworzę nowe pojęcie. ^^