Categories
Recenzje

LEGEND OF MANA arrangement album Promise

SEIKEN DENSETSU / LEGEND OF MANA arrangement album PromiseLEGEND OF MANA arrangement album Promise wydany po 18 latach od ukazania się gry Legend of Mana przypomina nam o jednej z wielu świetnych ścieżek dźwiękowych jakie zostały napisane podczas złotej ery JRPG. To nie pierwszy raz gdy kompozycje Yoko Shimomury dostają nowe brzmienie. Poprzednie “aranżalbumy”, drammatica oraz memória!, stawiały jednak na orkiestrację utworów z różnych gier, przy których maczała palce Japonka.

Promise skupia się na melodiach z Legend of Mana i Heroes of Mana ubierając je zwykle w bardzo różnorodne, jazzowe szaty. Stonowany, ale dość radosny Hometown of Domina stawia na jazzową klasykę – fortepian, kontrabas i perkusja. Takie utwory jak lounge’owy Seven Shades of Life – Bejeweled City in Ruins, czy bardziej spokojny, ale także utrzymany w tym gatunku Picturesque Landscape idealnie nadawałyby się jako muzyka puszczana gdzieś w restauracji czy kawiarni. Klimat ameryki łacińskiej łapiemy wsłuchując się w To the Sea, który czerpie pełnymi garściami z brazylijskiej bossa novy. Dynamicznie i dość surowo zagrane, ze świetnymi zmianami nastroju i cudowną harmonią Tango Appassionata – As the Heart Wills romansuje z… tango, a Such Cruel Fate w którym latynosko brzmiąca akustyczna gitara uzupełniana jest partiami skrzypiec, z flamenco.

Od wariacji jazzowych stroni Singing Wind, Journey’s Path, w którym flet i klasyczną gitarą wysuwają się na pierwszy plan i gatunkowo bliżej mu do popu, a stricte fortepianowa aranżacja Palpota Harbor pokazuje, że z Legend of Mana powinna doczekać się albumu z cyklu piano collections. Oczywiście na albumie nie mogło zabraknąć piosenki znanej z gry Legend of Mana – Song of MANA. Akustyczna wersja tego utworu, jest mniej radosna niż folkowy oryginał, co nie znaczy że brzmi gorzej.

Gdy myślę jak miałby wyglądać idealny album z aranżacjami dochodzę do wniosku, że powinien umieć przenieść melodie tak by od pierwszych dźwięków dało się je powiązać z oryginałem, ale i pozwolił by sobie na dozę improwizacji. Nie powiem, że LEGEND OF MANA arrangement album Promise wpasowuje się idealnie w tą teorię. W niektórych utworach nadal z trudem doszukuję się odniesień do pierwotnych kompozycji, ale nie przeszkadza mi to by spędzać miło chwilę słuchając tej płyty. Aranżerzy (po ich pełną listę odsyłam do vgmdb) świetnie się dogadali co do tego jaki kształt ma obrać płyta by ta była jak najbardziej spójna.