Dying Light 2 Stay Human OST

5 lutego miała miejsce premiera gry Dying Light 2 Stay Human. W ten sam dzień kompozytor muzyki umożliwił zakup ścieżki dźwiękowej w wersji cyfrowej poprzez serwis Bandcamp, a wytwórnia Black Screen Records przyjmuje zamówienia na fizyczne wydanie soundtracku, zarówno na płycie CD jak i dwóch różnych wersjach winylowych – po dwie „czarne” płyty w każdej.

Jestem zaszczycony iż ścieżka dźwiękowa mojego autorstwa do Dying Light 2 Stay Human ukaże się na winylu i CD. Na pierwszej płycie przemierzamy historię głównych bohaterów i ich podróż przez miasto Villedor. Znajdujące się tutaj utwory towarzyszą poznawaniu nowych, różnych frakcji oraz trudnym wyborom które gracz podejmuje. Druga płyta opowiada więcej o świecie, otoczeniu oraz zagrożeniach jakie na nas czekają, ale jest tam także czas na chwilę odpoczynku i radości. Mam nadzieję, że będzie to wspaniała podróż dla słuchaczy oraz prawdziwa uczta dla graczy.

— Olivier Deriviere

Francuzki kompozytor ma w swoim dorobku wiele oryginalnych, często eksperymentalnych, ścieżek dźwiękowych do gier m.in. Remember Me, Vampyr, Street of Rage 4. Przy pracach nad muzyką do Dying Light 2 wykorzystał instrument stworzony przez Nicolasa Brasa ze złomu. Partie orkiestrowe nagrywane były w angielskim Abbey Road Studios przez członków Londyskiej Orkiestry Współczesnej.

Źródło [1],[2]

Syberia: The World Before Original Soundtrack na winylu

Ścieżka dźwiękowa z Syberia: The World Before dostępna jest w wersji cyfrowej już od 10 grudnia 2021, a 18 marca w dniu premiery gry, doczeka się wydania na kolorowym winylu.

To już trzeci soundtrack Inona Zura (Fallout, Dragon Age, Prince of Persia) do serii Syberia. Jak podkreśla kompozytor napisane utwory do nowej części cyklu nie są już tylko tłem. Instrumenty – i ludzie na nich grający – często pojawiają się podczas wydarzeń, dzięki czemu muzyka jest ważnym elementem świata.

W nagraniu ścieżki dźwiękowej wzięła udział Budapesztańska Orkiestra Filmowa, oraz pianistka Emily Bear dla której jest to pierwsze spotkanie z muzyką grową.

Źródło [1]

Endwalker: Final Fantasy XIV Original Soundtrack

23 lutego do sprzedaży trafi ścieżka dźwiękowa z najnowszego dodatku do Final Fantasy XIV zatytułowanego Endwalker. Album wydany w formacie Blu-ray Audio zawierać będzie 62 utwory skomponowane i aranżowane przez Daikiego Ishikawa, Takafumiego Imamurę oraz Masayoshiego Sokena.

Na krążku znajdzie się także teledysk do utworu Endwalker wykonany przez zespół PRIMALS, zapis Fan Festivalu z 2021, który odbył się w Chinach oraz bonusowa, chiptune’owa aranżacja utworu tytułowego. Jak w przypadku praktycznie każdego wydanego przez Square Enix soundtracku na płycie blu-ray będzie także możliwość skopiowania utworów z płyty w formacie mp3 (nadal wymagane jest posiadanie odtwarzacza Blu-ray z dostępem do sieci lokalnej, lub odtwarzacza w komputerze).

Dodatkowo pierwszy partia wydawnictwa będzie zawierać kod na bonusowego miniona Wind-up Vrtra, którego można przyzwać w grze, oraz dostępnej w niektórych sklepach tekturowej nakładki z alternatywną wersją okładki.

Octopath Traveler Arrangements Break & Boost

Od czasu do czasu siadam i puszczam sobie Octopath Traveler Arrangements Break & Boost. Z każdym przesłuchaniem próbuję znaleźć coś pozytywnego w tym albumie. Nie wiem czy to moje uprzedzenia, które nabyłem przy pierwszy odsłuchu, czy naprawdę ciężko mi dostrzec coś dobrego w tej płycie.

Jeszcze zanim album ujrzał światło dzienne obawiałem się idei podzielnia go na dwie koncepcje. Dalej uważam, że to nie najlepszy pomysł i choć taki został zastosowany już przy okazji FINAL FANTASY XIV: Duality ~Arrangement Album~, nie oznacza że tutaj musiał się sprawdzić.

Break to cześć bardziej relaksacyjna, spokojna bazują głównie na dźwiękach fortepianu czy instrumentów smyczkowych (The Frostland, Orewell, Beneath the Crags). Zdarzają się także utwory zagrane z przytupem, bardziej dynamicznie – Decisive Battle II z założenia jest dynamiczny, więc po co go zwalniać? Żywiołowy, skoczny A Settlement in the Red Bluffs idealnie pasowałby jako podkład do tańca irlandzkiego – choć nawet w oryginale by się do tego nadał.

Druga część, czyli Boost celuje w szybkie, mocne, czasem (niestety) po prostu głośne, gitarowe brzmienie. Kolejna aranżacja Decisive Battle II ma tak podkręcone tempo, że chyba była nagrywana już na pod sam koniec czasu w wynajętym studiu nagraniowym. W Daughter of the Dark God popisom gitarowym nie ma końca a natłok brzmienia sprawia, że trzeba się dobrze wsłuchiwać by wychwycić coś z tego utworu. W tym całym zgiełku i hałasie najlepiej wypada Battle I, w którym dostrzegam próbę dokonania chociaż symbolicznych zmian.

Główny problem Octopath Traveler Arrangements Break & Boost to nijakość aranżacji. Prawie każdy utwór w części Boost brzmi jakby muzykowi puścili większość ścieżek aranżowanego motywu i kazali grać na gitarze, dograli perkusję czy zmienili tempo – często tak naprawdę kalecząc oryginał. Sekcja Break ciut bardziej – jakościowo – się broni (a może to kwestia gustu), ale nadal ze świecą tu szukać jakiś radykalnych zmian. Czasem muzycy pozwalają sobie na nutkę improwizacji próbując tchnąć odrobinę świeżości w utwór, ale ta bardzo szybko ulatuje.

Na początku się cieszyłem. Świetne kompozycje Yasunoriego Nishikiego dostaną drugie życie. Choć pisanie drugie życie jest przesadą bo sama ścieżka dźwiękowa została wydana pół roku wcześniej. Wygląda to tak, że ktoś bardzo się śpieszył by wydać kolejną płytę zanim ludzie zapomną o Octopath Traveler i sam nie wiedział co z tym fantem ma zrobić. Niedawno wydano kolejne albumy z aranżacjami . Z jednej strony kuszą by je sprawdzić, a z drugiej boję się, że jeden z nich powiela błędy tego opisywanego.

LEGEND OF MANA arrangement album Promise

SEIKEN DENSETSU / LEGEND OF MANA arrangement album PromiseLEGEND OF MANA arrangement album Promise wydany po 18 latach od ukazania się gry Legend of Mana przypomina nam o jednej z wielu świetnych ścieżek dźwiękowych jakie zostały napisane podczas złotej ery JRPG. To nie pierwszy raz gdy kompozycje Yoko Shimomury dostają nowe brzmienie. Poprzednie „aranżalbumy”, drammatica oraz memória!, stawiały jednak na orkiestrację utworów z różnych gier, przy których maczała palce Japonka.

Promise skupia się na melodiach z Legend of Mana i Heroes of Mana ubierając je zwykle w bardzo różnorodne, jazzowe szaty. Stonowany, ale dość radosny Hometown of Domina stawia na jazzową klasykę – fortepian, kontrabas i perkusja. Takie utwory jak lounge’owy Seven Shades of Life – Bejeweled City in Ruins, czy bardziej spokojny, ale także utrzymany w tym gatunku Picturesque Landscape idealnie nadawałyby się jako muzyka puszczana gdzieś w restauracji czy kawiarni. Klimat ameryki łacińskiej łapiemy wsłuchując się w To the Sea, który czerpie pełnymi garściami z brazylijskiej bossa novy. Dynamicznie i dość surowo zagrane, ze świetnymi zmianami nastroju i cudowną harmonią Tango Appassionata – As the Heart Wills romansuje z… tango, a Such Cruel Fate w którym latynosko brzmiąca akustyczna gitara uzupełniana jest partiami skrzypiec, z flamenco.

Od wariacji jazzowych stroni Singing Wind, Journey’s Path, w którym flet i klasyczną gitarą wysuwają się na pierwszy plan i gatunkowo bliżej mu do popu, a stricte fortepianowa aranżacja Palpota Harbor pokazuje, że z Legend of Mana powinna doczekać się albumu z cyklu piano collections. Oczywiście na albumie nie mogło zabraknąć piosenki znanej z gry Legend of Mana – Song of MANA. Akustyczna wersja tego utworu, jest mniej radosna niż folkowy oryginał, co nie znaczy że brzmi gorzej.

Gdy myślę jak miałby wyglądać idealny album z aranżacjami dochodzę do wniosku, że powinien umieć przenieść melodie tak by od pierwszych dźwięków dało się je powiązać z oryginałem, ale i pozwolił by sobie na dozę improwizacji. Nie powiem, że LEGEND OF MANA arrangement album Promise wpasowuje się idealnie w tą teorię. W niektórych utworach nadal z trudem doszukuję się odniesień do pierwotnych kompozycji, ale nie przeszkadza mi to by spędzać miło chwilę słuchając tej płyty. Aranżerzy (po ich pełną listę odsyłam do vgmdb) świetnie się dogadali co do tego jaki kształt ma obrać płyta by ta była jak najbardziej spójna.

To Far Away Times: Chrono Trigger & Chrono Cross Arrangement Album

To Far Away Times: Chrono Trigger & Chrono Cross Arrangement AlbumNa To Far Away Times: Chrono Trigger & Chrono Cross Arrangement Album przyszło czekać jakieś 5 lat. W 2011 roku, po wydaniu Myth: The Xenogears Orchestral Album, Yasunori Mitsuda potwierdził że trwają prace nad albumem zawierającym aranżacje utworów z “serii” Chrono. Pięć lat to dużo, ale już po pierwszym przesłuchaniu wydaje się, że coś poszło nie tak.

Największa bolączką, to jakość aranżacji. Słuchając takich utworów jak Wind Scene, Marbule czy Frozen Flame ma się wrażenie, że kompozytor pomyślał iż zastąpi sample użyte przy oryginalnych utworach żywymi instrumentami. Wind Scene grane przez „kwintet” fortepianowy brzmi zjawiskowo pięknie, ale czy 16 bitowy oryginał był mniej ciekawy, wzruszający i cudowny? Marbule, radosne, żywe, z celtyckimi naleciałościami – jak prawie połowa utworów stworzona na potrzeby Chrono Crossa. Frozen Flame i The Bend of Time doczekało się solidnej orkiestracji. Utwory te brzmią świetnie, ale jak bardzo podobnie do oryginału.

Drugi – wcale nie mniejszym – mankamentem tego albumu to piosenki. Tutaj trochę mocniej przyłożono się do aranżacji. Lecz mimo pięknego i potężnego głosu Sarah Alainn (RADICAL DREAMERS, To Far Away Times), czy delikatnego i uroczego Laury Shigihara (Corridors of Time, On The Other Side) melodia i brzmienie oryginału gdzieś ginie – szczególnie w przypadku tej drugiej Pani. Time’s Scar to jedyny chlubny wyjątek na całym albumie. Mocna, gitarowa aranżacja, z wplecionym riffem zapożyczonym od Led Zeppeline, delikatnymi smyczkami, oraz bardzo oszczędnym wokalem Koko Komine. Od samego początku nie pozostawia złudzeń z jakim utworem mamy do czynienia, ale także nie staje się jego kalką.

Mimo tych wszystkich gorzkich słów nie uważam, że To Far Away Times: Chrono Trigger & Chrono Cross Arrangement Album to zła płyta. Jest po prostu przyzwoita, przeciętna. Chętnie do nie czasem wrócę, ale oczekiwałem czegoś innego. Czegoś na miarę albumu takiego jak Creid, czy fanowskiego tworu sprzed lat pt. Time & Space – A Tribute to Yasunori Mitsuda.

Ofiarowana muzyka

Soul Sacrifice Original SoundtrackGdy dwóch cenionych kompozytorów – Wataru Hokoyama i Yasunori Mitsuda – bierze się za napisanie ścieżki dźwiękowej, możemy liczyć na udany owoc ich pracy. Filmy promujące grę, a w szczególności te prezentujące muzykę w Soul Sacrifice mocno rozbudziły mój apetyt na album wydany w marcu.

Niestety, na Soul Sacrifice Original Soundtrack ciężko doszukać się oryginalności, odrobiny innowacyjności, czy jakiegoś powiewu świeżości. Japońscy kompozytorzy dostali do dyspozycji jedną z najlepszych orkiestr świata i mimo iż optymalnie wykorzystali jej możliwości, to album nie wyróżnia się niczym szczególnym.

Pompatyczne utwory (Beginning of the End, Black Magnificence, Queer Rhapsody, An Eternal Fight to End) przeplatane z nastrojowymi, spokojnymi melodiami (Tearful Tone, The Requiem Hidden in One’s Heart, A Sigh of Relief, The Past Connected by Lines) przelatują koło uszu jedne po drugim. Sporadycznie zdarza się iż coś mocniej przykuje naszą uwagę, sprawi że na chwilę skupimy się na dźwięku płynącym z głośników. Na pewno warto wymienić tutaj takie kompozycje jak dynamiczny i „przygodowy” The Sky Used to be Blue, gdzie już od pierwszych taktów słychać iż jest to utwór kompozytora Afriki, czy March of Death w którym delikatny podkład buduje ciężki, mroczny klimat, a solowe partie skrzypiec świetnie z nim współgrają. Soul Melody -main theme- dzięki swej mocno zróżnicowanej konstrukcji staje się idealną wizytówką całej płyty. Zaczyna się mocną, pompatyczną melodią wygrywaną przez sekcję dętą, po czym na pierwszy plan wyłania się chór, któremu akompaniuje gitara elektryczna. Całość na chwilę cichnie i zwalnia, aby znowu wybuchnąć.

Już podczas pierwszego przesłuchania czuć iż album brzmi jak wiele ścieżek dźwiękowych z zachodnich produkcji „3xA”. Owszem jak do tej pory rzadko kiedy japońskie gry mogły poszczycić się w pełni orkiestrową ścieżką dźwiękową i mimo iż nie jestem przeciwnikiem syntetycznego (orkiestrowego) brzmienia to mam wrażenie, iż bardziej ograniczony budżet wymusza inne podejście do komponowania, w rezultacie czego otrzymujemy o wiele ciekawsze melodie.

Nie powiem że Soul Sacrifice Original Soundtrack to album zły. To płyta jakich wiele można znaleźć na rynku growych ścieżek dźwiękowych. Promując grę muzyką producenci pokazali nam świetny trailer ścieżki dźwiękowej. Wszystko co najlepsze zawarli w kilku minutach, a reszta to mniej lub bardziej udane dźwiękowe zapychacze.

The Northerner

The Northerner Soule Symphony No. 1Kickstarter to dziś jedna z lepszych form internetowej reklamy. Nieważne czy zbierane środki są faktycznie firmie potrzebne, czy chodzi tylko o pokazanie produkcji światu. Jeżeli jakiś projekt trafia na – dziś – najpopularniejszą crowfundingową platformę i robi się o nim głośno, otrzymuje praktycznie darmową reklamę, z pewną formą przedsprzedaży.

Osobiście już dawno nie znalazłem żadnego projektu, w który chętnie i bez oporów chciałbym zainwestować. Było tak do czasu aż Jeremy Soule nie postanowił zebrać pieniędzy na swój autorski album – The Northerner. Cel – 10 tysięcy dolarów – jaki postawił sobie kompozytor został osiągnięty w ciągu kilku godzin, a drugiego dnia zebrana kwota przekroczyła 300% zakładanej dolnej granicy.

Aby otrzymać płytę CD wystarczy wyłożyć 15 dolarów oraz dodatkowe 9 za przesyłkę poza USA. W ten sposób dostajemy srebrny krążek z podpisem kompozytora. Dorzucenie większej kwoty pozwoli na autograf z dedykacją, znalezienie swojego imienia w książeczce, czy też otrzymanie kopii partytury.

Pierwsza Symfonia „The Northerner” (Opus 1), to próba zetknięcia się Jeremiego Soule’a z tradycjami muzyki klasycznej. Kompozytor od lat komponuję muzykę symfoniczną, a w jego portfolio można znaleźć takie produkcje jak The Elder Scrolls III: Morrowind, The Elder Scrolls IV: Oblivion, The Elder Scrolls V: Skyrim, seria Guild Wars, Neverwinter Nights, Icewind Dale, Star Wars: Knights of the Old Republic, World of Warcraft: Mists of Pandaria. Niemniej jednak do tej pory większość kompozycji nie została nagrana na żywo, przez orkiestrę. Według zapewnień, pierwsza symfonia Soule’a poza technikami z których od lat korzysta kompozytor, ma także zawierać nagrania orkiestrowe uzależnione od wielkości zebranej kwoty pieniężnej.

Źródło: Kickstarter

Ni no Kuni: Wrath of the White Witch Original Soundtrack

Ni no Kuni: Wrath of the White WitchW marcu tego roku, nakładem francuskiej wytwórni płytowej Wayo Records ukaże się ścieżka dźwiękowa z gry Ni no Kuni: Wrath of the White Witch, której twórcą jest Joe Hisaishi, znany głównie dzięki kompozycjom stworzonym na potrzeby filmów studia Ghibli, oraz wieloletniej współpracy z popularny we Francji, japońskim reżyserem Takeshim Kitano.

Europejskie wydanie soundtracku posiadać będzie dwie płyty. Pierwsza to kopia płyty wydanej dwa lata temu z okazji wydania przenośnej wersji gry pt. Ni no Kuni: Shikkoku no Madoushi Original Soundtrack. Drugi srebrny krążek ma zawierać utwory, które można usłyszeć w niedawno wydanej na Playstation 3 Ni no Kuni: Wrath of the White Witch.

Wayo Records za album, w którym znajdziemy przetłumaczoną na język angielski książeczkę, życzy sobie 20 euro, plus 4.5 euro za dostawę do Polski (sumarycznie niewiele ponad 100 zł). Zamówienia przedpremierowe można składać na oficjalnej stronie wytwórni.

Źródło: VGMdb, Wayo Records

Magical Chase Original Soundtrack

Magical Chase Original Soundtrack (SRIN-1108)Początek roku 2013 nie obfituje w zbyt wiele nowości płytowych i jest świetną okazją do nadrobienia zaległości. Z taką samą ideą wyszło studio SuperSweep, które 26 lutego wyda Magical Chase Original Soundtrack.

Sama gra została wydana w 1991 roku na konsolę PC Engine. W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych doczekała się kilku portów i remaków – m.in. na PC, Gameboy’a, Gameboy’a Color – lecz jej ścieżka dźwiękowa jak do tej pory nie trafiła na półki sklepowe.

Poza kompozycjami Masaharu Iwaty i Hitoshiego Sakimoto, które 20 lat temu trafiły do gry, na albumie znajdziemy także utwory wcześniej nigdzie nie publikowane, oraz aranżacje melodii wykonane przez samych kompozytorów jak i zarówno pozostałych członków studia Basiscape – Azusę Chibę, Yoshimiego Kudo, Mitsuhiro Kanedę.

Źródło: VGMdb, SweepRecords

Autorski album Pawła Błaszczaka / aktualizacja

Days and DreamsPaweł Błaszczak, autor muzyki do serii Call of Juarez, Wiedźmina oraz Dead Island, wydał swój pierwszy autorski projekt – Days and Dreams.

Chiptuneowy album, oparty na brzmieniu układu dźwiękowego Commodore 64, zawierający 15 kompozycji można zakupić za pośrednictwem serwisu iTunes płacąc 8.99 €, czyli niecałe 40 zł.

Osoby które chcą zapoznać się kilkoma utworami przed zakupem, powinny odwiedzić SoundCloudowy profil muzyka na którym znajdą trzy melodie z Days and Dream – Zynoxydox, Load Ready Run i Restore Home.

[Aktualizacja]

Od kilku dni, album Days and Dreams można zakupić za pośrednictwem serwisu bandcamp. Płacąc co najmniej 7.79$ (~ 25 zł), dostajemy możliwość pobrania całości zarówno w formie plików mp3, jak i w bezstratnym formacie FLAC. Paweł Błaszczak został przekonany do tej formy dystrybucji dzięki interwencji ze strony Krzystofa Pytera z serwisu Gracze Słuchacze.

Źródło: SEMO, GameMusic.pl

Orkiestrowa składanka X5 Music Group dostępna na youtube

he Greatest Video Game Music 2X5 Music Group udostępniło w serwisie youtube ich najnowszą publikację, składankę The Greatest Video Game Music 2.

Album ten ukazał się z początkiem listopada 2012 roku. Zawiera on orkiestrowe aranżacje utworów z gier, zarówno z tych już kultowych – Final Fantasy VII, Chrono Trigger, Metroid, Sonic – jak i tych które na półki sklepowe trafiły stosunkowo niedawno – Mass Effect 3, Deus Ex: Human Revolution, Assassin’s Creed: Revelation.

W udostępnionym filmie znajdziemy wszystkie siedemnaście utworów (w komentarzu do wideo wypisano czasy rozpoczęcia się każdego z osobna), które znaleźć można na płycie. Recenzję tego albumu jak i zarówno jego prequelu można przeczytać w serwisie GameMusic.pl.

Źródło: Nubuwo

Christopher Tin szykuje kontynuację Calling All Dawns

Calling All DawnsChristopher Tin poinformował na swoim facebookowym profilu, iż w 2013 roku możemy spodziewać się kontynuacji albumu Calling All Dawn.

Sam kompozytor ma zamiar dzielić się na bieżąco informacjami o albumie:

Postępy prac nad albumem mam zamiar publikować za pomocą facebooka. Dzięki zdjęciom oraz filmom będziecie mogli obserwować proces komponowania i nagrywania. Zapraszam was do podroży po calym swiecie. Wraz ze mną odwiedzicie Londyn, Istambuł, Johanesburg, Dubai, Sofie, czy Nowy York. Podróż ta ukaże wam namiastkę kompozytorskiego życia – od koncertowej sceny w Centrum Lincolna po studio nagraniowe Abbey Road Studios.

Calling All Dawns, można zakupić na oficjalnej stronie Christophera Tina, zarówno w wersji cyfrowej (mp3, FLAC) jak i w postaci fizycznego nośnika. Wersja ta poza samym albumem na CD, zawiera także płytę DVD, na której znajduje się specjalna – przestrzenna wersja utworów, oraz dodatkowe materiały takie jak teledysk do utworu Baba Yetu, czy wideo z sesji nagraniowej.

Christopher Tin w 2012 roku stworzył także ścieżkę dźwiękową do remake’u gry Karateka. Od paru tygodni w serwisie youtube można obejżeć film opowiadający o tworzeniu muzyki zarówno do oryginału jak i odświeżonej wersji gry autorstwa Jordana Mechnera.

Źródło: Facebook, Nubuwo

Soul Sacrifice

Soul Sacrifice7 marca Sony Computer Entertaiment wyda w Japonii grę Soul Sacrifice (Playstation Vita). 6 dni później, 13 marca na półkach sklepowych znaleźć ma się ścieżka dźwiękowa z gry.

Za kompozycje do tego tytułu odpowiedzialni są Yasunori Mitsuda (Chrono Cross, Xenosaga) i Wataru Hokoyama (Afrika, Resident Evil 5).

Sony, na oficjalnej stronie gry opublikowało krótki materiał filmowy zawierający sesję nagraniową w wykonaniu Skywalker Symphony Orchestra, oraz komentarz kompozytorów.

Źródło: PSP-team, VGMdb

Cave udostępnił DODONPACHI MAXIMUM MBS Ver2.02 Soundtrack

DoDonPachi MaximumDo końca 2012 roku, na stronie Famitsu, największego japońskiego magazynu poświęconego elektronicznej rozrywce, możemy ściągnąć 6 utworów pochodzących z kolejnej odsłony shootera z serii DoDonPachi.

W przypadku DoDonPachi Maximum Ver.2.02, Cave powierzył wykonanie aranżacji WaSi303, ten zaś wziął na warsztat utwory z wcześniejszych gier japońskiego dewelopera – Espgaluda II i Ketsui – skomponowane przez Manabu Namikiego, weterana growo-muzycznej branży i „specjalistę” od tworzenia ścieżek dźwiękowych do wszelkiej maści Shoot’em upów.

Nie jest to pierwszy raz kiedy obaj panowie spotykają się na jednej płycie. WaSi303 wielokrotnie miksował utwory Namikiego na różnych arrange albumachMushihimesama Double Arrange Album, KE-TSU-I kizunajigokutachi [ARRANGE ALBUM] – czy ścieżkach dźwiękowych – DODONPACHI SAIDAIOUJOU / DODONPACHI MAXIMUM ORIGINAL SOUND TRACK.

Cziptunowy „Mega Wojownik”

sfxmegamanCapcom aby uczcić dwudziestopięciolecie serii Mega Man (Rockman), stworzył i udostępnił za darmo crossoverową grę Street Fighter X Mega Man. Gra oparta na 8-bitowym pierwowzorze dostała także 8-bitową ścieżkę dźwiękową, której stworzeniem zajął się A_Rival.

Soundtracku, który zawiera 22 remiksy utworów pochodzących z obu serii możemy przesłuchać na oficjalnej bandcampowej stronie artysty. Znajdziemy tam także inne produkcje amerykańskiego muzyka a każda z nich udostępniona jest na zasadzie „Name Your Price”. Po wpisaniu dowolnej kwoty – można także wpisać 0 – dostaniemy możliwość ściągnięcia wybranego albumu w jednym z wielu formatów.

Pięciopłytowy goryl

Donkey Kong Country 3: Double the Trouble!Trzydziesty szósty projekt artystów zrzeszonych pod szyldem OverClocked Remix, to trzeci album poświęcony grze z serii Donkey Kong Country, która w latach dziewięćdziesiątych XX w. zadebiutowała na konsoli SNES.

Donkey Kong Country 3: Double the Trouble! powstawał trzy lata. W jego tworzeniu brało udział prawie 70 osób, a wśród nich znalazł się także David Wise, kompozytor współodpowiedzialny (wraz z Eveline Novakovic) za oprawę dźwiękową serii.

Na pięciu płytach znajdziemy różnorodne aranżacje utworów pochodzących zarówno z pierwszej wersji gry Donkey Kong Country 3 wydanej w 1996 roku, oraz jego remake’u który powstał w 2005 roku na konsolę GameBoy Advance.

Jak wszystkie albumy OCRa, także i ten dostępny jest całkowicie za darmo – może pobrać go z oficjalnej strony trzeciego małpiego projektu, zarówno jako pliki mp3, oraz FLAC.

Czerwony smok

RPF Red DragonOd paru lat w ścieżkach dźwiękowych komponowanych przez Hitoshiego Sakimoto ciężko doszukiwać się oryginalności. Osobiście bardzo sobie cenię jego twórczość, a duża doza wtórności bijąca z każdego następnego albumu mnie nie razi. Niemniej jednak czasem chciałbym po raz kolejny usłyszeć coś na kształt kompozycji z takich gier jak Gradiusa V, czy Breath of Fire Dragon Quarter.

Do Red Dragon Original Soundtrack podszedłem z dystansem, chyba nawet zbyt ostrożnie. Projekt ten (o którym pisałem już wcześniej) to kolejna wizja fantastycznego świata, mimo iż odmiennego od tego co można spotkać w książkach J.R.R. Tolkiena, czy w klasycznych grach fabularnych z gatunku Heroic Fantasy to skojarzenie muzyki Hitoshiego Sakimoto z obrazkami charakterystycznymi dla tego podgatunku fantastyki od razu przywodzi na myśl gry ze świata Ivalice. Stąd też moje oczekiwania nie były zbytnio wygórowane a to co dostałem przerosło je w wystarczającym stopniu.

Album przy pierwszym przesłuchaniu jakoś przeszedł koło uszu. W pamięci utkwił mi tylko Flight ~ main theme. Nie mniej jednak tak naprawdę mało kiedy już po pierwszym odtworzeniu bywam zafascynowany płytą, czy choćby pojedynczymi utworami. Red Dragon Original Soundtrack powoli dojrzewał, aby pewnego dnia urzec mnie swą liryką, delikatnością i pokazać, iż kompozytor mimo sporego dorobku ma coś jeszcze ciekawego (choć może nie do końca unikatowego) w zanadrzu. Najlepszym przykładem na to jest The sun rises in the west ~ kouran gdzie „pierwsze skrzypce” grają instrumenty rodem z Kraju Kwitnącej Wiśni – shakuhachi, sou, taiko, erhu – sporadycznie uzupełniane przez dźwięki instrumentów symfonicznych.

Takie utwory jak Day of their destruction ~ death, Fight to the death ~ struggle, czy Climax ~ red dragon od razu przywodzą na myśl starsze kompozycje Japończyka (Final Fantasy XII, Valkyria Chronicles). Kompozytor nadal powtarza pewne schematy, które świetnie sprawdzają się jako ilustracja świata fantasy. Piosenka kończąca płytę – Beast Song – wydaje się brzmieć jak klasyczne zwieńczenie albumu napisane przez Hitoshiego Sakimoto, a usypiający wokal Miyuki Sawashiro dodaje jej dużo uroku mimo, iż wydaje się być jakby lekko oderwany od reszty utworu.

Red Dragon Original Soundtrack to pozycja przeznaczona dla zagorzałych fanów YmoH.S. Nie tylko dlatego iż to (trochę ponad) przeciętny album, ale także iż sprowadzenie go poza granice Japonii może okazać się problematyczne i bardziej kosztowne niż zazwyczaj. Album został wydany jako integralna część Character Book’a, co automatycznie zwiększa koszt wysyłki – choć to raczej książka jest dodatkiem do płyty.

Ostatnie dni muzycznego bundle’a / aktualizacja

Game Music Bundle 4Już trochę ponad dzień pozostał na zdobycie paczki soundtracków oferowanych w Game Music Bundle 4. Biorąc pod uwagę to, co możemy znaleźć w wśród 10 ścieżek dźwiękowych nie wypada się zastanawiać zbyt długo nad pozbyciem się paru złotych.

Już przy wpłacie 1 dolara (3-3,5 zł) otrzymamy 5 albumów – bardziej filmowy niż growy Indie Game: The Movie: The Soundtrack Jima Guthrie, staroszkolny Retro City Rampage skomponowany przez virta (Jake’a Kaufmana), Freaky DNA i Norrina Radda, rockowy Shoot Many Robots autorstwa Disasterpeace’a, a także Seplunky autorstwa Eirika Suhrke’a będący mieszanką rocka, jazzu i wszelkiej maści elektroniki, oraz spokojny, klasyczny Dear Esther Jessici Curry.

Jeżeli będziemy wystarczająco hojni i z naszej kieszeni zniknie przynajmniej 10$, otrzymamy dodatkowe pięć „albumów”. Kompilację aranżacji z gier (m.in. Final Fantasy IV, Uncharted, Legend of Zelda: Twilight Princess, Skyrim) pt. Joypad Powerup, bardzo popularne wykonanie głównego motywu ze Skyrima autorstwa Petera Hollensa & Lindsey Stirling, 8-bitowy Adventures in Pixels Bena Landisa, elektroniczny Jottobots, Josha Whelchela i album zawierający orkiestrowe wersje utworów z serii Pokemon Kanto Symphony EP za które odpowiada Skotein.

[ Aktualizacja ]

Do zestawu dodano dwa albumy – Hotline Miami: The Takedown EP, na którym Scattle serwuje krótką muzyczną podróż w lata osiemdziesiąte, oraz mocno elektroniczny – drum’n’bassowyPop:Methodology Experiment One OST autorstwa Roba Lacha. Wydłużono czas dostępności czwartego growo muzycznego bundla o kolejne 5 dni.

Brzmienie, odkopane z piasków Dalmaski

Piano Collections Final Fantasy XIINa Piano Collections Final Fantasy XII Square Enix kazał czekać 6 lat. Bardzo możliwe, że gdyby nie dwudziesta piąta rocznica powstania najpopularniejszej serii japońskich RPGów, album ten do dziś nie ujrzałby światła dziennego.

Stworzenie fortepianowych aranżacji powierzono kompozytorowi Hitoshiemu Sakimoto oraz australijskiemu pianiście Casey’owi Ormondowi. Ich wcześniejsza współpraca zaowocowała wydaniem w 2011 roku album Valkyria Chronicles Piano Pieces. Ormond pokazał, iż potrafi ciekawie i wiernie oddać bogaty, orkiestrowy styl utworów napisanych przez Sakimoto, tworząc aranżacje które już od pierwszych dźwięków przypominają oryginalne kompozycje. Podobnie jest w przypadku Piano Collections Final Fantasy XII.

Z prawie setki melodii, Australijczyk wybrał 14, tak aby dzięki nim jak najlepiej pokazać różnorodność ścieżki dźwiękowej stworzonej przez Hitoshiego Sakimoto. Casey Ormond w każdej aranżacji umieszcza elementy kluczowe źródłowych kompozycji, a kiedy już dociera do nas z którym utworem mamy do czynienia, pokazuje nam swą jazzową duszę pozwalając sobie na odrobinę improwizacji. Słychać to już od pierwszego utworu, który łączy Opening Movie (FFXII Theme) z To Be a Sky Pirate, a jeszcze lepiej w swingowej przeróbce tajemniczego To Walk Amongst Gods.

Aranżacje świetnie oddają nastrój kompozycji Hitoshiego Sakimoto. Streets of Rabanastre czy Penelo’s Theme nadal opierają się na radosnej i skocznej melodii. Bardzo poważne Ashe’s Theme, czy tajemnicze A Moment’s Rest – poza nieuniknioną utratą barwnego brzmienia orkiestry – to ciągle spokojne i stonowane utwory. W The Archadian Empire Casey Ormond chciał zawrzeć jak najwięcej z refleksyjnego i pompatycznego oryginału, a sztuka ta udała mu się znakomicie.

Jeżeli stwierdzę iż Piano Collections Final Fantasy XII to najbardziej unikatowe z dotychczas serwowanych nam albumów z fortepianowymi aranżacjami, w szczególności jeżeli chodzi o te tworzone w oparciu o wcześniejsze części serii Final Fantasy, wiem iż nie minę się z prawdą. Album stworzony przez duo Sakimoto/Ormond jest tak samo oryginalny i niepowtarzalny jak ścieżka dźwiękowa która powstała 6 lat temu. Na pewno nie każdemu przypadnie do gustu od razu, ale sądzę iż warto dać mu więcej niż jedną szansę a on na pewno nie zawiedzie.

Dziś śmiało mogę stwierdzić, iż warto było czekać na ten album prawie pół dekady.